Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Bóg w wielkim mieście - Katarzyna Olubińska

Obraz
Do przeczytania tej pozycji zapraszam zarówno wierzących, jak i niewierzących. Pierwszych, ze względów oczywistych, bo to książka o tematyce religijnej, a drugich by zrozumieć tych pierwszych, by wysłuchać co myślą, co czują, w co właściwie wierzą i na czym polega ich religijność. Myślę, że to ważne żeby nie opierać swojej wiedzy o katolikach wyłącznie na wizerunku kościoła promowanym w mediach. Ta książka to świetna okazja żeby to zmienić. W końcu nie często rozmawia się o Bogu ze znajomymi. A szkoda. Ta książka zadziałała na moją duszę jak kawa. Natychmiastowa pobudka - świat żywszy, bardziej kolorowy, więcej energii do działania. Siła i motywacja do dobra i rozwoju. Coś niesamowitego. Totalnie się nie spodziewam czegoś takiego. Szczerze? Kupiłam ją bo jest przepięknie wydana. Właściwie nic o niej nie wiedziałam. Nie pamiętam nawet czy byłam świadoma tego , że faktycznie porusza temat Boga. Widocznie tak miało być - miała trafić w moje ręce. Pewnie jakbym przeczytała

SLOT - wakacyjna festiwalowa alternatywa

Obraz
Wakacje już praktycznie się kończą, ale to właśnie najlepszy czas żeby zacząć coś planować na następny rok. Jeśli do tej pory festiwale was odstraszały swoją głośnością, ceną i wszechobecnym alkoholem, to SLOT może okazać się czymś idealnym. Sama nigdy nawet nie pomyślałabym o jechaniu na np. Openera, który nie dość, że pozbawiłby mnie wszystkich oszczędności, to jeszcze nie zaoferowałby mi nic oprócz głośnej muzyki mainstreamowej i pijanych ludzi wokół. Totalnie nie moje klimaty. Dzięki Bogu istnieje SLOT. Miła, spokojna alternatywa dla artystów, indywiduów i ludzi, którzy po prostu szukają dobrej zabawy, w ciekawym towarzystwie. Ja o SLOCIE dowiedziałam się od znajomych. Nie jest on jakoś szczególnie głośny w mediach, bo to faktycznie nie jest dla wszystkich. Może i dobrze, bo Opactwo w Lubiążu chyba nie wytrzymałoby wielkich tłumów. Tak, festiwal ma miejsce w opactwie Cystersów. Barokowe mury dodają wszystkiemu niesamowitej magii! Wyobraźcie sobie koncerty w opuszczonej

Harry Potter, czyli stary mugol się nawraca

Obraz
Zacznijmy od tego, że aż do tych wakacji wyniośle uważałam, że Harry jest nie dla mnie. "Jestem na to za stara", "Przegapiłam czas kiedy czyta się tę bajkę" - myślałam. Aż mi głupio, kiedy teraz widzę jak bardzo się myliłam. Moim wybawieniem okazał się audiobook po angielsku. Dzięki temu, że lektor czyta go z takim cudownym brytyjskim akcentem, przełamałam moje wrażenie, że zagłębiając się w tę historię marnuję czas i wciągnęłam się na amen. W lipcu przesłuchałam wszystkie części i po skończeniu "Insygniów śmierci" czuje się innym człowiekiem. Co ja mam ze sobą począć w tym mugolskim świecie? Gdzie jest mój list?  Nie no, tak poważnie, co ta książka ze mną zrobiła?? Gdybyście zobaczyli moje proponowane filmiki na YouTube, obecnie tak z 70% z nich dotyczy Harrego. Na przyszły weekend planuje maraton filmów. .. Ta seria chyba skutecznie zabiła we mnie resztki dorosłego, które świat z takim zapałem starał się we mnie wmusić. Ja tam się bardzo cie

TBR na resztę wakacji

Obraz
Zdecydowanie potrzebuję motywacji do czytania. Mój ostatni zastój czytelniczy przedłuża się niemiłosiernie. Mam nadzieję, że chociaż ten TBR trochę mi pomoże. Ja jestem jednym z tych szczęśliwców, którzy zaczynają  naukę dopiero w październiku, więc mam jeszcze chwilę na czytanie tego, na co akurat będę mieć ochotę. Potem może być minimalnie trudniej, ale i tak nie zamierzam się ograniczać ;) Mimo, że z moich półek patrzą nam mnie z wyrzutem dziesiątki książek, które kupiłam już miesiące, czy lata temu, teraz oczywiście zabiorę się za nowości, które ostatnio kupiłam. Mam nadzieję, że nie tylko ja jestem taka beznadziejna i mimo kolejki książek do przeczytania, bezustannie przygarniam nowe książki. Ale cóż począć  kiedy ma się akurat ochotę na te nowe książki?  W każdym razie wracając do konkretów, mój TBR wygląda tak: 1. Tatami kontra krzesła - Rafał Tomański 2.  Kwiaty w pudełku - Karolina Bednarz Te dwie pozycje postaram się przeczytać zaraz po sobie. Obie są na t

Historia pszczół - Maja Lunde

Obraz
Tytuł: Historia pszczół Autor: Maja Lunde Wydawnictwo: Literackie Rok I wydania: 2016 „Historia pszczół” to książka, która była bardzo głośna dwa lata temu, a teraz przeżywa swój renesans wraz z wydaniem kolejnej powieści autorki. Historia na okładce zostaje nazwana epicką... Muszę przyznać, że się z tym zgadzam. Jest to historia wielka treścią i formą, a przy tym niesamowicie pochłaniająca i łatwa do przyswojenia. Akcja rozgrywa się w trzech, ważnych dla pszczelarstwa, momentach w czasie.  Poznajmy historię  Williama, XIX wiecznego Anglika pogrążonego w depresji, męża, ojca i niespełnionego naukowca. Człowieka zafascynowanego pszczołami. Jego pasja jednak wygasała wraz z powziętymi obowiązkami rodzinnymi. Wraz z pasją wygasła jego chęć do życia. Kolejny wątek to życie Georga. Akcja ma miejsce w 2007 roku w USA.  Również i Georga życie wystawia na próbę. Problemy zawodowe, czy utrata prawdziwej relacji z synem, to tylko niektóre z tematów poruszonych w tej części ksi

Kosmetyki naturalne

Obraz
Dzisiaj trochę odbiegam od tematyki bloga, ale mimo wszytko chciałam się z Wami podzielić moim ostatnim odkryciem.  Jakiś czas temu ktoś w przypadkowej rozmowie wspomniał o SLS. Na początku zupełnie mnie to nie zainteresowało.. Moje mydło działało? Działało. Więc po co się przejmować... Po jakimś czasie doszło do mnie, że jednak warto się przejąć. SLS jest silnym detergentem. Sklasyfikowany jest jako niebezpieczny dla kobiet w ciąży, a my wcieramy to w swoją skórę każdego dnia.  Oczywiście nie tylko SLS jest szkodliwy. W produktach z tradycyjnych drogerii jest cała gama chemikaliów niebezpiecznych dla ludzkiej skóry, pozbawiających nas naturalnych barier ochronnych czy szkodliwych dla środowiska. Dlaczego właściwie trują nas tym wszystkim? Oczywiście odpowiedzią jest cena. Produkcja SLS jest tania, wydajna i spektakularna. Kto się nie cieszy jak szampon jest tani, szybko się pieni i jeszcze pięknie pachnie syntetyczną truskawką? No właśnie. Ale nie musi tak być! Mamy wybór.

Amorgos - cicha woda...

Obraz
Prawie koniec świata Musicie przyznać, że o Amorgos raczej się nie słyszy. Pobliskie Mykonos, czy Santorini reklamowane są w każdym Polskim biurze podróży, a znajomi słysząc tę nazwę od razu wiedzą o co chozi. Z Amorgos jest inaczej.  Ta Prawie najbardziej oddalona i odosobniona wyspa na Cykladach . Cudownie uchowała się od natłoku turystów. Odwiedziłam ją w połowie lipca, a żadnych tłumów nie doświadczyłam. Wręcz przeciwnie! Mogłam cieszyć się niespotykanym w ciepłych krajach spokojem i ciszą. Wyspa ma niesamowity dziewiczy klimat. Miejscowi na osiołkach, kozy na każdym zakęcie, przepiękne nietknięte przez człowieka góry – wszystko to na tym malutkim skrawku ziemi. Amorgos jest naprawdę małe – ma niecałe 2000 mieszkańców. Miejscowych jest mało, ale to nie znaczy  że trudno ich poznać. Wszyscy są niesamowicie otwarci, serdeczni i gościnni. Pomagają, częstują i oprowadzają, wystarczy zachęcająco się uśmiechnąć. Dodatkowo odniosłam wrażenie, że wyspa jest mekką dla