Kosmetyki naturalne

Dzisiaj trochę odbiegam od tematyki bloga, ale mimo wszytko chciałam się z Wami podzielić moim ostatnim odkryciem. 

Jakiś czas temu ktoś w przypadkowej rozmowie wspomniał o SLS. Na początku zupełnie mnie to nie zainteresowało.. Moje mydło działało? Działało. Więc po co się przejmować...
Po jakimś czasie doszło do mnie, że jednak warto się przejąć. SLS jest silnym detergentem. Sklasyfikowany jest jako niebezpieczny dla kobiet w ciąży, a my wcieramy to w swoją skórę każdego dnia. 
Oczywiście nie tylko SLS jest szkodliwy. W produktach z tradycyjnych drogerii jest cała gama chemikaliów niebezpiecznych dla ludzkiej skóry, pozbawiających nas naturalnych barier ochronnych czy szkodliwych dla środowiska.
Dlaczego właściwie trują nas tym wszystkim? Oczywiście odpowiedzią jest cena. Produkcja SLS jest tania, wydajna i spektakularna. Kto się nie cieszy jak szampon jest tani, szybko się pieni i jeszcze pięknie pachnie syntetyczną truskawką? No właśnie.
Ale nie musi tak być! Mamy wybór. Ja mój podjęłam na początku czerwca i sukcesywnie zamieniam wszystkie moje kosmetyki, na ich naturalne odpowiedniki. 
Kolejnym aspektem na który staram się zwracać uwagę jest opakowanie. Wiadomo, czym mniej plastiku, tym lepiej. Tutaj świetnie sprawdzą się mydła i szampony w kostkach. Ekologiczni producenci najczęściej pakują je wyłącznie w kawałek papieru czy tektury – super!
W ciągu tych trzech naturalnych miesięcy zdążyłam polubić niektóre produkty bardziej, a niektóre mniej. Chciałabym tutaj podzielić się z wami tymi które sprawują się naprawdę świetnie.
Od razu też wam powiem, że po mniej więcej miesiącu stosowania wyłącznie zdrowych kosmetyków, mój odwieczny problem z trądzikiem praktycznie zniknął! Sama w to nie wierze, ale naprawdę! Dodatkowo moje ekstremalnie cienkie i suche włosy, które przez lata poddawałam niesamowicie drogim kuracją, czują się teraz znacznie lepiej. 
Skupie się na pielęgnacji, ponieważ praktycznie nie korzystam z makijażu. Wiem jednak, że i kosmetyków kolorowych istnieją naturalne zastępniki. 

1.Angels on bare skin, Lush, pasta myjąca
To jest cudo. Nie ma totalnie żadnych sztuczności w składzie. Używam go do mycia twarzy pod prysznicem, bo zmywanie nie jest takie łatwe. Kosmetyk ma konsystencje bardzo gęstej pasty, którą najlepiej rozrobić na ręce i dopiero nałożyć na twarz. Dzięki swojej strukturze i kawałkom lawendy działa też jak delikatny peeling. Super jest to, że czujesz fizycznie, że po umyciu na twojej twarzy nadal pozostaje naturalny filtr. Nie ma uczucia spięcia czy suchości. Jakby się uprzeć, to nie potrzeba nawet żadnych dodatkowych kremów. Pasta ma w składzie kaolin, rumianek, olejek różany, migdały.. jest po prostu genialna. Dodatkowo opakowanie mimo, że jest plastikowe to pochodzi w 100% z recyklingu! Niestety, jak pewnie wiecie, sklepu Lusha nie ma w Polsce. Moje opakowanie zamówiłam na stronie britishshop.pl, ale teraz jest tam wyprzedane. Nie wiem cóż począć, bo nigdzie indziej go nie ma :( Może ktoś z was wie, gdzie w Polsce można go znaleźć? 

2. Le cafe de beauté, szampon w kostce
Na szampon w kostce skusiłam się w związku z redukcją plastiku w moim życiu. Jego używam najkrócej z wymienionych tu kosmetyków, więc na razie nie chce za bardzo się wypowiadać o jego działaniu. Chciałam Wam tylko dać znać, że istnieje taka eco alternatywa. Ja wybrałam wersję "aktywny wzrost i objętość" ze względu na moje wcześniej wspomniane liche, cienkie włosy. Jak na razie jest w porządku. Pewnie będę jeszcze aktualizować sytuację.Skład jest w 95% naturalny, nie ma żadnych sztucznych detergentów. W składzie jest ekstrakt z chińskiej herbaty, olej avocado, witaminy A, B3, C, E i prowitamina B5 - brzmi dobrze. Mnie od razu kupiło papierowe opakowanie.

3. Mydło owsiane
Tutaj nie polecam żadnej konkretnej marki. Prostszego produktu się nie da wymyślić. Jego super naturalne wersje da się znaleźć wszędzie w internecie. Pilnujcie tylko żaby faktycznie było naturalne, bo podejrzewam, że znajdą się i wersję z SLS. Tutaj również opakowanie jest minimalne i biodegradowalne. Ja używam go pod prysznicem po rozprowadzeniu na gąbce. Jest super wydajne. 

4.Nwilżający tonik - mgiełka do twarzy w sprayu, Vianek
Tonik, jak tonik. Nie jestem od nich ekspertem, ale po tym faktycznie mam uczucie nawilżenia. Używam go codziennie rano, po umyciu twarzy pastą Lusha. To co jest w nim niesamowite to zapach.  Jest tak piękny i świeży, że mam ochotę się nim pryskać non stop. Minusem jest plastikowe opakowanie. Alternatywą byłoby szkło, ale to pewnie mocno podniosłoby cenę, a produkty Vianka są dosyć cenowo przystępne. Coś za coś. 

5.Żel aloesowy 99%, Holika Holika
Kolejny bardzo prosty produkt z przejrzystym składem. W 99% składa się po prostu z aloesu, a reszta to głównie roślinne ekstrakty. Używam go rano zamiast kremu, bo cudownie nawilża i wycisza skórę. Tworzy też przyjemną w dotyku barierę ochronną. Niestety on też opakowany jest masą niepotrzebnego plastiku. Kolejny minus to fakt, że produkt eksportowany jest aż z Korei. Bardzo go polecam, ale chyba w przyszłości poszukam lokalnej alternatywy.

5.Puder ryżowy, Ecocera
Moim ostatnim porannym kosmetykiem jest właśnie ten puder. Jest transparenty i dostosowuje się idealnie do każdego koloru cery. Ja akurat jestem dosyć blada, ale znam osobę z ciemną karnacją, która również go używa i nie ma żadnego problemu. Nie ma parabenów i innych sztuczności. Nie zapycha porów i wygląda bardzo naturalnie. 



6. Hydrolat z czystka, Mohani
Kolejna perełka. Skład to 100% rozwodnionego czystka. Oczyszcza, oczyszcza i jeszcze raz oczyszcza. Nie mam na to żadnych dowodów, ale mam wrażenie, że to on szczególnie pomaga polepszyć się mojej cerze. Psikam nim twarz codzinnie wieczorem po myciu. Produkt dodatkowo ma ujednolicać koloryt skóry. Jak na razie ciężko mi stwierdzić, czy tę funkcję tez spełnia. Chyba jeszcze za któtko go używam. Tutaj wielkim plusem jest szklane opakowanie! Plastik użyty jest tylko do wykonania dozownika, ale dzięki temu, że opakowanie jest szklane, raczej wykorzystam je ponownie. Jedyny minus to ciężki ziołowo-kwiatowy zapach. Ja nie przepadam, ale można na to przymknąć oko, bo produkt sprawdza się super.

7. Balsam objętość i siła do włosów cienkich i matowych, Baikal Hebals
Kolejny produkt kupiony pod moje cienkie włosy. Działa genialnie! Włosy po nim są bardzo mięciutkie w dotyku. Dodatkowo mam poczucie nawilżenia, a końce wyglądają trochę mniej martwo. Mam kręcone włosy i zawsze miałam problem z odżywkami, bo mimo że nie było takiej informacji na opakowaniu, miały właściwości prostujące.  Z tą tak się nie dzieje - sprawdza się super. Skład to głównie roślinne ekstrakty i olejki. Minus? Jak zwykle plaaastik. 

8. Mój krem nr 11 do cery mieszanej i tłustej z rozszerzonymi porami - Fitomed
Krem w 90% naturalny. Ciężko było mi znaleźć coś jeszcze lepszego. Wbrew pozorom 90% to nie jest tak dużo. W składzie tego kramu znajdą się już rzeczy nieidealne. Nie jest też bardzo źle. Bazą jest ekstrakt z oczaru, wyciąg ze skrzypu polnego i olej z nasion czarnuszki. Ten ostatni przeważa w zapachu. Dla mnie to nie jest minus, ale wole ostrzec, bo mocno go czuć. U mnie krem działa super, naprawdę mam wrażenie, że moje pory są w lepszym stanie. Jest jednak dosyć ciężki i wyjątkowo teraz, w upały, czuje go na twarzy. Myślę, że jeszcze lepiej sprawdzi się zimą.

9. Rumiankowy żel do twarzy, Sylveco
To jest chyba mój ulubiony produkt z tej listy. Skład jest super naturalny, produkt genialnie myje i pięknie pachnie. Pozostawia skórę niewysuszoną i szczęśliwą. Ja nakładam go na sylikonową myjkę i masuję nim twarz. Jest super. 





Jeśli jeszcze coś mi się spodoba, to na pewno dam Wam znać.

Przy naturalnych zakupach zawsze polecam popatrzeć na skład i sprawdzić każdy podejżdany składnik. Mimo,że wiele produktów nazywa się naturalnymi, to nadal w wielu z nikch znajduje się dużo chemii. Polecam zawsze się upewnić, że wszystko jest bezpieczne.
Ja kupuję na naturalnadrogeria.pl, ale z tego co widziałam cały czas powstają nowe strony w tym stylu, więc wybór jest spory. 

Zachęcam do korzystania z tego co daje nam natura. Ona naprawdę lepiej wie, co jest dla nas dobre. A może już przeszliście na naturalne kosmetyki i macie jakieś polecenia? Dajcie znać!

Dobrego dnia!
Chmurka


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TBR na resztę wakacji

Amorgos - cicha woda...